poniedziałek, 14 września 2015

Od Penelope CD Lucasa

Patrzył na mnie, jakby czegoś oczekiwał. Że zacznę klaskać? Zachwycać się? A może wręcz przeciwnie...
Uśmiechnęłam się.
-Nieźle.
-NIEŹLE? - rozwarł szeroko oczy. - Właśnie powiedziałem, że mogę cię opanować przez sen, a ty stwierdzasz, że to NIEŹLE?
-Właściwie - uściśliłam - to nie możesz mnie opanować. Tylko ludzie mniej inteligentni od ciebie, pamiętasz?
Zaśmiał się, a mnie zrobiło się na przemian zimno i gorąco od tego dźwięku. Niby słyszałam już jak się śmieje, ale to było coś innego. W tym śmiechu nie było nieuzasadnionego rozbawienia, tylko ulga, radość i wdzięczność.
-Poza wyspą nazywali mnie dziwadłem i potworem - wyznał. - Bałem się, że tu będzie podobnie.
-Stary! - roześmiałam się. - Nie jesteś najdziwniejszym zjawiskiem, jakie tu występują. Sama jestem rybą, nie mogę osądzać.
Patrzył na mnie osłupiały, jakbym powiedziała, że mam skrze... Okay, nic nie mówiłam. 
-Coś się stało? - zmartwiłam się. A jeśli go uraziłam? Tylko czym?
Milczał uparcie.
-Bo jeśli tak, to przepraszam, Lucas...
Zero reakcji. Gapił się na mnie jakby mi wyrosła... Nieważne.
-Lucas? - przechyliłam głowę, wstałam z krzesła i podeszłam do chłopaka. Milczał jak zaklęty, otwierał i zamykał usta jak ry... Kurczę!
-Człowieku, mów do mnie! - wykrzyknęłam. Na to już zareagował. Wstał z krzesła. Był wyższy wyższy ode mnie.
-Eee... 

Lucas? Dla odmiany weny niewiele ;-; Takie krótkie, ale chyba dobre default smiley xd

Od Chloe CD Liesel

Rzuciłam jej przelotne spojrzenie i usiadłam na skale, nie zważając na to, że była wilgotna.
- Dylana? To jeden z łowców. Kolega po fachu - zaśmiałam się ponuro. - Uważałam go za spoko kumpla, ale chyba próba gwałtu na mojej osobie zmieniła moje zdanie na jego temat.
- Aha... - zamyślona wpatrywała się w drzewa.
- Będę musiała to przekazać Głowom. No wiesz... głównodowodzącym.
- Nie przejmuj się, zasłużył na to - powiedziała pokrzepiająco.
Zachichotałam i posłałam jej rozbawione spojrzenie.
- Ani trochę mi go nie żal - powiedziała uśmiechając się szeroko - Niech ten idiota dostanie za swoje mam nadzieję, że utną mu to jego przyrodzenie, którym się tak bardzo chwali.
Lisel uniosła brwi lekko zdziwiona i roześmiała się szczerze.
- Gorzej będzie przekonać Głowy, żeby mi uwierzyli. W sumie znają mnie dobrze, ale Dylan jest cenionym łowcą... - skrzyżowałam ręce na piersi i zaczęłąm myśleć nad odpowiednim rozwiązaniem.


<Inteligentna Lisel ma jakiś pomysł? :D Sorry, że takie krótkie>