środa, 23 września 2015

Napad na wioskę: Od Esther CD Chloe

Siedziałam na drzewie, wpatrując się w polanę, na której było mnóstwo obcych mi ludzi. Zeskoczyłam na ziemię i wpadłam na Prim.
- Widziałaś to? - wyszeptała, zlękniona. - To niezrzeszeni - dodała cichutko i pociągnęła mnie w krzaki, gdy któryś z obcych się odwrócił. Na szczęście nas nie zauważył. 
Niezrzeszeni... A to wredne świnie. Spojrzałam jeszcze raz w ich kierunku. Nigdy ich nie widziałam, no może tylko niektórych. Ale i tak zawsze byli samotni, a ty było ich na pewno ponad dwudziestu. 
Odwróciłam się i zobaczyłam pędzącą sprintem w naszą stronę Chloe. Gdy do nas dobiegła, wydyszała:
- Niezrzeszeni coś knują.
- Ciszej! - syknęłam i popchnęłam ją tak, aby siedziała teraz razem z nami, bezpiecznie ukryta w krzakach - Wiesz, po co? 
Chloe tylko pokręciła głową.
- Nie. Są za daleko, aby ich podsłuchać. - oznajmiła, szacując zapewne odległość dzielącą nas od napastników.
Zmrużyłam oczy, patrząc w dal. Primrose siedziała obok cicho, a ja obserwowałam rosnące w jej oczach przerażenie. 
- Ty - szarpnęłam ją za ramię - Pójdź dyskretnie tam - wskazałam na drugą stronę lasu po przeciwnej stronie polany - Zrób wszystko, aby cokolwiek usłyszeć. 
Prim chwilę protestowała, ale w końcu Chloe się do mnie przyłączyła i wspólnie ją przekonałyśmy.
- Ja pójdę tam - pokazałam na punkt znajdujący się bliżej niż droga Primrose, ale w ciut dalszej odległości od niezrzeszonych - Co powiesz na ten plan? Jak każda z nas będzie w innym miejscu, to może skradając się, któraś z nas ich podsłucha?

Chloe?