wtorek, 29 września 2015

Od Luke'a CD Penelope

Przez chwilę patrzliśmy na siebie. Miałam ogromną ochotę ją pocałować. Pryzcisnąć usta do jej ciapłych warg i na sekundę zapomnieć o naszej obeznej sytuacji. Już miałem się do niej pochylić, ale wtedy przypomniała mi się nasza zasada o nie całowaniu. Zamiast tego pogłaskałem ją palcem po policzku. Ale Penelope musiała zobaczyć coś w moich oczach, bo roześmiała się i szepnęła:
- No dobra, zrób to. Już i tak raz złamaliśmy tą głupią zasadę - uśmiechnęła się. - Pocałuj mnie. 
Już miałem to zrobić, ale one była szybsza i mocno przycinęła swoje gorące wargi do moich ust. Zakręciło mi się w głowie, świat dookoła zawirował i zamienił się w jedną wielką plamę. Objąłem rękami jej szczupłą talię wsuwając ręcę pod jej koszulkę chcąc poczuć ciepło jej skóry. Ona jedną rekę oparła mi na piersi, a drugą zanurzyła w moich włosach. Nie wiem ile to trwało, może pół minuty, a może pół godziny. Dla mnie to wciąż było za mało. Gdy w końcu odsunęliśmy się od siebie dyszałem jak po długim biegu, a policzki Penelope zaróżowiły się jak maliny po deszczu. Po chwili z przerażeniem odkryłem, że ona płacze. Westchnęła spazmatycznie.
- Przepraszam - szepnęła wtulając się w moje ramię. - Przepraszam... to jest silniejsze ode mnie...
- Penny... - zacząłem, ale mi przerwała.
- Luke, jesteśmy sami w dżungli. Nie mamy zapasów. Nie mamy nic.
- Przecież po drodze jest mnóstwo drzew owocowych. I strumyczki też się dosyć często zdarzają. Nie umrzemy tutaj, nie pozwolę na to.
- Ale... co jeśli trafimy na miejsce, gdzie nie ma wody i jedzenie. Jeśli nagle trafimy na pustkowie. Nie wiadomo ile jeszcze będziemy iść, a ja już jestem taka zmęczona...
Jej obecny stan tak bardzo różnił się od tego, co wydażyło się zaraz po zawaleniu mostu. Wtedy wpadła w panikę, a teraz przedstawiała racjonalne agrumenty. A ja nie mogłem jej przekonująco pocieszyć, bo sam tak samo jak ona wiedziałem, jak krucha jest nasza szansa na przeżycie. 
- Posłuchaj... wyspa jest duża. Dżungla to tylko nieiwelka jej część. Za dżunglą są też inne tereny, może tam łatwiej nam będzie przeżyć. 
- Nawet jak wyjdzeimy z dżungli to jak trafimy do wioski. Jak sam powiedziałeś dżungla jest duża.
Przygryzłem wargę, Też się nad tym zastanawiałem. Boże, co z nami będzie...
Penelope? Strasznie przepraszam, że tak długo to trwało, brak weny i czasu :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz